27 lipca 2015

dzień po dniu;

Dziś wspomnienie z Polany Kalatówki. Ci, którzy znają szlaki w Tatrach Wysokich, wiedzą jakie to piękne miejsce i gdzie dokładnie leży. Już tęsknię... A jutro czeka nas wybrzeże.

25 lipca 2015

Tatry...

Niesamowity wyjazd za nami już niestety. Rewelacyjne wrażenia, cudowne widoki, wspaniałe wędrówki, świetna pogoda... Góry są powalające. Poniżej dolina Kościeliska.


18 lipca 2015

trzeba walczyć;

Oj, co to był za dzień. Bardzo, bardzo ciężki. Nie pytajcie dlaczego. Końcówka jednak wygląda na szczęśliwą. A jutro? Cóż, po tylu latach w końcu ruszamy w góry. Dzieci zobaczą to, do czego bardzo tęskniłem. A dla jeszcze subtelniejszego odczuwania perełka muzyczna...

16 lipca 2015

śmieci:

Czytając kolejny artykuł KŻ dotyczący przetargu na wywóz śmieci w naszej gminie, zastanawiam się jak daleko sprawy mogą popaść w absurd. Nie chcę się znęcać, ani wydawać wyroków. Nie wiem czy nazwać to komedią, czy dramatem, czy jednym i drugim...Może groteską? Tak, czy owak żzk zaczęły zbierać swoje kosze i jest oczywisty problem. Już nie chcę wspominać o kosztach w okresie pomiędzy starą a nową umową. O stratach wizerunkowych nikt od dawna nie myśli nawet. Jedna wielka porażka.

12 lipca 2015

Iker wzruszył mnie.

Jeśli widzieliście dziś pożegnalną konferencję Ikera Casillasa, to chyba już wiecie, czym jest REAL. Powiedzieć, że to klub piłkarski, to prawie nic nie powiedzieć. Wzruszyłem się. Tyle wspaniałych meczy, tyle emocji, tyle również trudnych momentów. Iker, tak jak wcześniej Raul, to była postać tożsama z całym Realem. Cóż, wszystko kiedyś się kończy. Wszystkiego dobrego Iker, i jak powiedziałeś - Hala Madrid na zawsze.

9 lipca 2015

ocalenie:

Pamiętam długi okres, w którym to ta artystka nie była przeze mnie doceniana. Wiele jednak zmieniło się od pewnej płyty. Bo przecież to nie tylko prezentowany utwór, ale takie pieśni jak: to nie ptak; byłam różą; nie ma, nie ma Ciebie, sprawiły, że swoiste uzupełnienie wyjątkowej barwy z pewnym w sumie mrocznym przekazem, na stałe zadomowiły się w moim odczuwaniu muzyki. Kawał wzniosłej sztuki. Posłuchajmy.

3 lipca 2015

10-14;

W nawiązaniu do ostatniego wpisu. Już kilka osób zwróciło się do mnie z rodzajem wyrzutu- co ja zrobiłem w 2010 r dla tej gminy, gdy wymyśliłem pomysł na nowego wójta... , tzn. jak mogłem popełnić taki błąd i sprowadzić taki dramat dla nas wszystkich? Cóż, chciałem dobrej zmiany. Niestety chęci to zbyt mało. Ostatnio jednak znalazłem pod tym względem spokój ducha. Otóż wynik wyborów z 2014 r przyniósł dla mnie rozgrzeszenie. Większość stwierdziła, że to nie był błąd. Zatem od tej pory to oni biorą odpowiedzialność za przyszłość. Znów jestem wolny. I bardzo mi z tym dobrze.

1 lipca 2015

poza wstydem;

Stało się. Przyszedł ten dzień, w którym definitywnie rozstałem się z Urzędem Gminy w Lubowidzu. Wszelkie formalności zostały dopełnione i ten etap mam już za sobą. Szczerze mówiąc nie kryję ulgi i zadowolenia. Jeśli natomiast wezmę pod uwagę choćby dzisiejszy artykuł z KŻ, to wręcz uważam, że decyzja o odejściu była jedyną racjonalną. Cóż, oby te wszystkie "niedociągnięcia" zostały opanowane, bo pomijając wstyd, to taki chaos jest groźny dla wszystkich mieszkańców naszej gminy.