Zdań kilka o dzieleniu ludzi. W sensie podstawowym chodzi o wyznaczenie podziału między tych, którzy są "moi" i tych, którzy "moimi" nie są, czyli są obcy, a jeśli tak, to pewnie niepotrzebni... W sensie jednak nie tak oczywistym dzielenie powinno nazywać się raczej "skłóceniem", "poróżnieniem". Chodzi o to, że dana osoba wypowiada różne, często zupełnie sprzeczne sądy wobec tej samej sprawy, wobec różnych osób. Dopóki rozmówcy nie skonfrontują tych sprzecznych wypowiedzi, to nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że chodziło również o to by ich skłócić, a samemu pokazać się jako "ten dobry". W ten sposób coraz większa liczba osób, a nawet wręcz środowisk, kłóci się ze sobą, nie może na siebie patrzeć. Tego bardzo groźnego w skutkach społecznych zjawiska nie mogę zaakceptować i na pewno będę do tego wątku wracał.
ps. nie pierwszy raz okazuje się, że moje słowa działają cudownie pobudzająco na niektórych; jedno pytanie w komentarzach i .... oświadczenia majątkowe radnych za 2013 zostały umieszczone na bip urzędu; drogi włodarzu, czekamy na pozostałe...