Czytając kolejny artykuł KŻ dotyczący przetargu na wywóz śmieci w naszej gminie, zastanawiam się jak daleko sprawy mogą popaść w absurd. Nie chcę się znęcać, ani wydawać wyroków. Nie wiem czy nazwać to komedią, czy dramatem, czy jednym i drugim...Może groteską? Tak, czy owak żzk zaczęły zbierać swoje kosze i jest oczywisty problem. Już nie chcę wspominać o kosztach w okresie pomiędzy starą a nową umową. O stratach wizerunkowych nikt od dawna nie myśli nawet. Jedna wielka porażka.
A może to metoda porażek, które prowadzą do sukcesu?
OdpowiedzUsuń