17 listopada 2014

jest decyzja;

Różnie można nazwać to, co stało się wczoraj na naszych oczach. Cóż, dla mnie to oczywista porażka. Mieszkańcy poszli i wybrali, teraz wielka odpowiedzialność po stronie zwycięzców. Zwycięzcom gratuluję. Dokładniejsza analiza i komentarz za jakiś czas. Dzięki bardzo za każdy głos oddany na mnie i kandydatów komitetu WZU, w tych okolicznościach faktycznie o każdy trzeba było ciężko walczyć.

18 komentarzy:

  1. Nie wierzę w to co się stało... to nie prawdopodobne... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oddałam głos na Pana i mimo braku spektakularnego zwycięstwa czuję suę wygrana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Słyszałem już kilka takich wypowiedzi.

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że nadal będzie Pan działał w przestrzeni publicznej. Juz jestem ciekaw dalszych kroków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rafał jesteśmy z ciebie dumni .

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolę z Panem przegrać niż z obecnym wójtem wygrać:)Głowa do góry,,jest nas spora gromadka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, muszę o tym pamiętać. Jak w małym księciu- gdy się kogoś oswoi, jest się za niego odpowiedzialnym ...

      Usuń
  6. Dalsze kroki? Wszyscy walczymy w drugiej turze o wygraną Anety w Żuro. Rafał też się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rafał jest bardzo potrzebny w Lubiwidzkiej Gminie, tylko potrzeba czasu żeby ludzie "zapchali" suę drobiazgami i zsczęli oczekiwać czegoś więcej niż okruszków z tz. "Pańskiego stołu-urzędu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co mieszkańcy stwierdzili inaczej. W większości są zadowoleni. Można dyskutować dlaczego i taka analiza jest potrzebna, ale nie będę nikogo próbował uszczęśliwiać na siłę.

      Usuń
  8. A ja jestem bardzo zawiedziony, nie dlatego że pan nie przeszedł ale jak pozostanie ten sam Wójt to i dyrektora nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już sprawa Wójta i to on weźmie odpowiedzialność za swoje decyzje. Do tej pory Wójt nie potrafił przyznawać się do błędów. Zobaczymy.

      Usuń
  9. Zejdzcie na ziemie.to juz wasz koniec. Do wspolnej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś faktycznie się zakończyło. Nie uważam jednak, że osobiście umarłem. Nie mam poczucia, że kiedykolwiek oderwałem się od ziemi. Co, do wspólnej pracy, to oczywiście przyznaję rację.

      Usuń