15 sierpnia 2013

przekroczyć próg;

Dziś z grubej ... i dość mrocznie. Ale to właśnie myśl o potędze śmierci dawno temu przywiodła mnie do filozofii. W sumie to jestem jej wdzięczny. Chciałbym ponownie zacytować E. Ciorana i poprosić choć o troszeczkę rzeczowej refleksji. " Umieraliśmy zawsze, a mimo to śmierć nie straciła niczego ze swej świeżości, oryginalności. Oto tajemnica z tajemnic największa."
PS. gdy myślę o Transcendencji najczęściej w głowie pojawia mi się słowo - tajemnica.

6 komentarzy:

  1. Śmierć nie ma nic wspólnego z oryginalnością. Co najwyżej z oczywistością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zupełnie inne zdanie. Każda jest wyjątkowa, inna tak naprawdę. Żeby było ciekawiej, mimo wszystko jest dla nas zaskoczeniem... Gdy spotyka się ją twarzą w twarz wcale nie jest oczywistością, tzn. oczywistością jest tylko w wymiarze chłodnego racjonalizmu.

      Usuń
  2. Anonimowy16/8/13 09:33

    Każda śmierć ma wymiar indywidualny. Wiąże się z samotnością, umieramy tak jak śnimy - samotnie. Ten moment mnie przeraża, mimo że staram się pamiętać słowa Epikura: "gdy my jesteśmy, śmierci nie ma, gdy jest śmierć, nas już nie ma". Samo życie - rozpostarte między momentem narodzin a momentem śmierci- jest tragiczne dla człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Epikur dla osób, które nie mają widoków na wieczność jest całkiem logicznym rozwiązaniem. Problem oczywiście polega na tym, że ja taki widok wciąż chcę mieć. A życie...

      Usuń
  3. Anonimowy17/8/13 20:16

    Może ten wpis będzie wyglądał dziwnie w tej dyskusji, ale mam nieodpartą chęć go zamieścić. Otóż nie napiszę nic w temacie, który Pan wywołał i to nie dlatego, że nie mam nic do powiedzenia, ale dlatego, że każe słowo wydaje mi się zbyt banalne. Lubię ten Pana blog taki trochę "zawieszony" ...między niebem a ziemią...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałem planu na pisanie. Zawsze mi się wydawało, że coś tam mam do powiedzenia. Nie jest to proste. By nie popaść właśnie w banały, nie być zbyt oderwanym od ziemi i jednocześnie jednak przemycać najważniejsze kwestie. Póki co sporo ludzi to czyta, część nawet konkretnie reaguje... więc będę pisał. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń