7 sierpnia 2013

ORE nie pozostawia złudzeń.

Analizowałem dziś dane przedstawione przez Ośrodek Rozwoju Edukacji dotyczące prognozy demograficznej. Prognoza ta powstała jako narzędzie do prognozowania zapotrzebowania na usługi edukacyjne. Dane dotyczące naszego powiatu są dramatyczne.
Jeśli weźmiemy pod lupę liczbę potencjalnych uczniów w wieku 16-18 lat, to o ile w roku 2010 ta liczba wynosiła 1751, to w bieżącym roku kształtuje się na poziomie 1658, a w roku 2016 będzie wynosić 1374. Co oznacza spadek tylko w najbliższych trzech latach o 284 uczniów, by do roku 2020 spaść o kolejne157 i wynieść zaledwie 1217 uczniów. Co dalej oznacza, że od roku 2010 do 2020 liczba uczniów spadnie o ponad 550 osób, czyli ok. 30%. Będzie to skutkować oczywistym, olbrzymim spadkiem subwencji oświatowej, pewnie zdecydowanie mniej licznymi oddziałami, a więc wielkimi problemami finansowymi samorządu. Nie chcę mówić dalej... Pytam tylko, czy władze powiatu zdają sobie sprawę z powagi i rozmiarów problemu (który do tej pory dotykał gminy)? I oczywiście, co zamierzają z tym problemem począć???

13 komentarzy:

  1. Anonimowy7/8/13 21:39

    hm, nie władze powiatu, drogi panie, tylko obecny rząd. Co robi, by dziś ludzie chcieli mieć choć jedno dziecko, nie mówiąc już o dwójce. Niestabilność powoduje, ze ludzie nie decydują się na potomstwo, bo z czego je utrzymają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiem twierdzić, że zasadniczo chyba w całej historii naszego kraju nie było bardziej stabilnych czasów. Oczywiście, że sytuacja materialna jest ważna przy planowaniu rodziny, ale to nie jedyny czynnik.Uważam, że przede wszystkim to problem cywilizacji wygody i błędnej mentalności, np. późniejsze dojrzewanie do potrzeby rodzicielstwa (mówię oczywiście o ogólnych tendencjach, a nie o konkretnych przypadkach). Nie mówię przecież, że jakakolwiek władza ma napłodzić dzieci, mówię tylko, że do tej pory problem utrzymania oświaty dla powiatu był stosunkowo mały, a niestety jak widać znacznie się powiększy. I co dalej?

      Usuń
    2. I jeszcze jedno. Jeśli dana osoba będzie miała 17 lat w np. 2016 roku, to kiedy się urodziła? Co rządzący w 1999 r. zrobili w tym temacie?. itd...

      Usuń
  2. Myślę, że władze powiatu (a mam tu na myśli Starostę) zdają sobie sprawę. Pytanie, czy środowisko nauczycieli zdaje sobie z tego sprawę i czy władza będzie w stanie podejmować odważne i trudne decyzje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że Pan Starosta wie o problemie. Może ewentualnie starannie nie podgrzewać tematu. Niestety dane są na tyle bezlitosne, że nie uda się uciec. To problem dla całego środowiska, dlatego uważam, że to ostatni moment na wypracowanie solidnej strategii.

      Usuń
    2. Anonimowy8/8/13 22:30

      Solidną strategią jest nie zatrudniać nowych nauczycieli. Niestety niby nie ma godzin a wpycha się swoich. Oczywiście przez to więcej dzieci się napewno nie urodzi. A z tym wygodnictwem to Pan ma racje. Wiekszość ludzi jak decuduje sie na dziecko to jedno, dwoje a jak się urodzi trzecie to już dużo.

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o statystyki dotyczące samych urodzeń, to sytuacja przez najbliższe 10 lat raczej się nie pogorszy i pozostanie na podobnych, oczywiście niskim poziomie. Do tego faktu nasze gminy są już przyzwyczajone i z trudem, ale sobie radzą. Chcę podkreślić, że to nowe wyzwanie przed starostwem. Bo zasadniczo niż dopiero wejdzie do szkół ponadgimnazjalnych i będzie się, jak to przedstawiłem, pogłębiał. W tych warunkach zatrudnianie nowych nauczycieli wydaje się kompletnie złym kierunkiem. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Anonimowy29/8/13 17:50

      Wydaje się kompletnie złym kierunkiem? To dlaczego zatrudnia się nowych nauczycieli w gm Lubowidz. Dzieci ubywa a nauczycieli przybywa. Żeby zatrudnić swoich zwiększa się etat świetlicy, chociaż uczniów ubywa. Beczka śmiechu. Proszę nie odbierać tego jako złośliwość. Podobno niektórym się zatruwa życie aby odeszli z pracy bo inni czekają.

      Usuń
    5. Nie mogłem wcześniej opublikować ani się odnieść... Odpowiadając - jeden z nauczycieli odszedł na urlop na poratowanie zdrowia, jeden jest na zwolnieniu, to po pierwsze- powstała luka. Po drugie nauczyciel, o którym mowa był zatrudniony już w tej szkole na pół etatu. A oddziałów akurat w tej szkole nie ubyło (i raczej tak będzie nadal), więc jak stwierdziłem to wcześniej, jest to nieco inna sytuacja niż w szkołach średnich. pozdrawiam.

      Usuń
  3. Anonimowy8/8/13 23:11

    Dobrze gada (tzn. pisze) :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy13/8/13 17:23

    Halicki dzisiaj pomógł platformie w sondażach z tymi psami w sejmie. Cenko widzę PO po wyborach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy17/8/13 15:59

    Nie ,no, padam ze śmiechu "Pan Starosta" to za duże obciążenie , a P.Bodenszac zasunął tym "ŚRODOWISKIEM NAUCZYCIELI" poprostu ze...ć sie można ze śmiechu, o Q...a

    OdpowiedzUsuń
  6. Zupełnie szczerze mówiąc, to pogubiłem się w tym wywodzie...

    OdpowiedzUsuń