10 stycznia 2013
53.
W czasach, gdy byłem uczniem szkoły podstawowej uczęszczałem do jednego z trzech oddziałów w danym roczniku (funkcjonował oddział a, b i c). Czyli np. w roku 1976 urodziło się ok 70 dzieci, które chodziły do szkoły w samym Lubowidzu. Szkół Podstawowych wówczas w naszej gminie było zdecydowanie więcej i choć nie znam dokładnych danych statystycznych, to możemy przyjąć, że w całej gminie rodziło się rocznie ok 150 dzieci. W ostatnich latach w całej gminie rodziło się 70-80 dzieci rocznie, co już wygląda kiepsko, ale co powiecie na fakt, że w 2012 w całej gminie urodziło się 53 dzieci??? To kompletna demograficzna zapaść... Nie chcę tu mówić o przyczynach tej sytuacji bo jest ich wiele i są złożone. Jasnym jest również to, że takie zjawiska to efekt procesów, które trwają latami. Mnie najbardziej interesują konsekwencje tego zjawiska w obszarze oświaty i muszę przyznać, że nie wygląda to zbyt optymistycznie. Kogo uczyć panie premierze? Kogo?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy do tego wpisu świadczy, że nauczyciele w pana gminie to najbardziej cykorowata grupa zawodowa. Niestety, są oni bardzo zakłamani( potrafią ułożyć się z każdym i wypracować najlepsze dla siebie położenie) dzisiaj uzależnieni od decyzji włodarza gminy, a jutro wbiją wam nóż w plecy. W kampanii zapowiadaliście ewolucję to przywalcie w końcu tak jak zapewnialiście wyborców.
OdpowiedzUsuńTo, że nauczyciele to liczna grupa, której zachowania bywają zadziwiające, to fakt. Czy wbiją nóż? Trudno powiedzieć, aczkolwiek obiektywnie patrząc, to ich sytuacja wyborcza jest trudna, bo jako budżetówka chyba niespecjalnie chcą zmian jakichkolwiek. Trzeba pamiętać, że szkoła to nie tylko miejsce pracy pedagogów, to miejsce spotkania właśnie ich z dziećmi i ich rodzicami, to również miejsce pracy pracowników obsługi, wszelkie pochopne, zbyt radykalne zmiany mogą być niebezpieczne. Myślę, że na taki krótki okres i tak tych zmian było dużo. Pewnie potrzeba jeszcze kilku działań ale wszystko we właściwym czasie.
UsuńNauczycieli jest za dużo. Liczba uczniów maleje. Zwolnienia dotyczą innych zawodów. Dlaczego akurat nauczyciele mają być uprzywilejowani, szczególnie, że część z nich trafiła do tego zawodu przypadkowo i nie lubi swojej pracy.
OdpowiedzUsuńW swoim czasie przedstawię zestawienie porównawcze liczby nauczycieli w Polsce do liczby ludności i adekwatne dane europejskie, wnioski będą jednoznaczne i zgodne z tym komentarzem. Czy przypadkowo? Z pewnością w wielu przypadkach tak jest. Gorzej jeśli nie lubią tej pracy, a tak dość często też się zdarza.
UsuńNo tak zgadzam się nauczycieli za dużo, urzędników za duzo, górników, rolników, sprzedawców,policjantów, wszystkich za dużo. Kogo zatem jest za mało? No może tylko lekarzy. Lekarzy też w zasadzie za duzo, bo ludzie za długo żyją.
OdpowiedzUsuńPodobno ponad 20 lat żyjemy w państwie, gdzie panuje wolny rynek i to on reguluje większość kwestii. Problem polega na tym, że w wielu dziedzinach życia wcale tak nie jest i odwrotnie, tzn. tam, gdzie państwo powinno bardziej interweniować niestety tego nie robi.
UsuńTrzeba skończyć z zatrudnianiem swoich na stanowisku nauczyciela. Bo jednym się zabiera a zatrudnia nowego a później problem bo trzeba kogoś zwolnić a dzieci mniej. I Pan mówi, że o niczym nie wie.
OdpowiedzUsuńUważam, że poza skrajnymi przypadkami, nie powinno być zatrudniania.
UsuńCo pan uważa za skrajny przypadek? Bo jak nazwać np. to, że jednemu obniża się etat do połowy a zatrudnia nowego. Można by jeszcze wiele powiedzieć ale po co. Tym skrajnym przypadkiem są osoby którym się coś obiecało. Tak?
UsuńDroga Pani, jeśli tak nieobiektywnie pani to postrzega, to może powie pani również w jaki sposób wcześniej był traktowany ten "nowy" nauczyciel i w jakich okolicznościach to pani otrzymała zatrudnienie. A poza tym to jakoś nie straciła pani pracy ostatecznie???
UsuńMOJE PYTANIE CZY MOZNA ZWOLNIĆ NAUCZYCIELA?
OdpowiedzUsuńPoza sytuacjami dyscyplinarnymi o ile są godziny w szkołach na terenie gminy, jest to praktycznie niemożliwe.
UsuńUważam, że jeżeli nauczyciel jest niekompetentny i nie nadaje się do zawodu, nie wykonuje swoich obowiązków i robi więcej szkody niż pożytku należy go zwolnić. Słyszy sie o zachowaniach niegodnych nauczycieli, a ich nie można ukarać, bo kodeks pracy! Tak nie powinno być! W szkole powinni pracować dobrzy nauczyciele, którzy nie traktują miejsca swojej pracy jako przechowalni, z której mieliby emeryturę, a wiekszość swojej energii pożytkują na udzielanych korepetycjach. Jak taki nauczyciel ma być efektywny?
UsuńZgadzam się w zupełności z w/w wpisem. Również uważam, że jeżeli ktoś jest niekompetentny w pracy jako nauczyciel/dyrektor/kierownik, powinien pożegnać się z robotą. Wiem jednak, że nie jest to takie proste, bo ktoś musiałby o tym zdecydować. A z dokonaniem takiej decyzji właśnie w środowisku nauczycielskim to istne "kij w mrowisko". No cóż, szkoda tych naszych dzieciaków, że muszą znosić ignorancję i arogancję pseudo pedagogów...
UsuńNo dobrze, a co z sytuacją, gdy nauczyciel ewidentnie nie nadaje się do pracy w szkole, pomimo odpowiedniego wykształcenia i dość długiego stażu pracy? Sytuacja ekstremalna, dyrekcja szkoły zdaje się posiada jakąś, choćby nieznaczną wiedzę na temat tego, co się dzieje na lekcjach. Cierpią na tym uczniowie.. poziom znajomości języków obcych w żuromińskim zespole szkół i tak stoi na niskim poziomie, cóż, wręcz leży. Rozumiem sympatię do koleżanki z pracy, ale czemu ma to służyć. I w imię czego my, podatnicy, mielibyśmy za to płacić?
OdpowiedzUsuńIstnieje jeszcze coś takiego jak ocena pracy ale ... Niestety opisanych tu sytuacji jest całkiem sporo i to one często rzutują na opinię o całym środowisku.
Usuń