6 stycznia 2015

ciąg dalszy nastąpił

W nawiązaniu do poprzedniego postu... Przypadkowo wpadła mi do rąk dziś powszechnie znana książka E. Fromma (pamiętam jak przygotowywałem się do egzaminu wstępnego na studia...)"Ucieczka od wolności", dalej przypadkowo otworzyłem i czytam-
"...Egoizm nie jest identyczny z miłością -ja-, jest właśnie jej przeciwieństwem. Egoizm jest rodzajem chciwości. Jak wszelka chciwość, zawiera w sobie element nienasycenia, wskutek czego nie prowadzi nigdy do rzeczywistej satysfakcji. Chciwość to otchłań bez dna, wyczerpująca wszystkie siły człowieka, który nieustannie stara się zaspokoić swe potrzeby, ale nigdy nie osiąga satysfakcji. Bliższa obserwacja pokazuje, że egoista, mimo iż jest zawsze pochłonięty gorliwie własną osobą, nigdy nie bywa usatysfakcjonowany, jest wiecznie niespokojny, wiecznie ogarnięty lękiem, czy aby dosyć zdobędzie, czy czegoś nie przegapia, czy nie zostanie czegoś pozbawiony. Nęka go zazdrość w stosunku do każdego, kto mógłby mieć więcej. Przyjrzawszy się dokładniej nie uświadamianej dynamice zachowań egoisty, stwierdzamy, że ten typ nie tylko z zasady nie jest rozkochany w sobie, lecz głęboko siebie nie lubi. Nietrudno rozwiązać zagadkę tej pozornej sprzeczności. Egoizm wypływa właśnie z braku miłości do siebie samego..."
ps. zaznaczam, że nie jestem wielkim entuzjastą psychoanalizy:) przede wszystkim od strony metodologicznej;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz