19 września 2014
RR.
Z kilku stron otrzymałem ostatnio podpowiedzi: pociągnij temat ekwiwalentu za urlop, bo to żenada; wróć do zamiaru budowania chlewni w Syberii, bo ludzie powinni o tym wiedzieć; skomentuj ostateczne porachunki z punktami przedszkolnymi prowadzonymi przez stowarzyszenie, bo to kolejny przykład bezwzględności... Ja jednak nie podążę za tymi podszeptami, niech mieszkańcy sami te sprawy zrecenzują. Dziś powiem zupełnie co innego. Otóż zostałem członkiem Rady Rodziców w ZS w Lubowidzu jako przedstawiciel oddziału, do którego uczęszcza mój dziewięcioletni syn. Zamierzam podejść do tej roli bardzo poważnie. Jestem przekonany, że współpraca z innymi rodzicami będzie owocna. To będzie taki mój malutki, ale realny wkład w budowanie wspólnoty środowiska szkolnego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Panie Rafale ja do roli rodzica podchodzę poważnie od poczęcia i staram się pełnić tą rolę jak najlepiej potrafię...w Radzie Rodziców jestem już 8 lat i nie widzę, potrzeby manifestacji..to po prostu dla mnie jest to "oczywista oczywistość"...no tak, ale ja nie jestem upolityczniona i stąd nie muszę chwalić sprawami "oczywistymi"
OdpowiedzUsuńMówię tu o roli rodzica w radzie rodziców. To nowa rola. Nie robię manifestacji ani nie chcę się chwalić, tylko stwierdzam fakty. Wiem, wiem, jestem taki upolityczniony. Tak źle, tak jeszcze gorzej...
Usuńdlaczego zawsze tam , gdzie pan sie znajduje uwaza , ze musi sie przyjrzec bo z gory zaklada ze cos jest nie tak. Do tej pry jako rodzic nie widze zadnych uchybien ze strony obecnej rady rodzicow ani dyrekcji , wrecz przeciwnie . W koncu rodzice budują i organizują wszelakie imprezy czy roznego rodzaju przedsiewziecia totez to oni podekmują glos i decydują, Czy tu bardziej chodzi panu o prywatne wyrzuty i szukanie dziury w czlym. Mże skinczyc z tymi domyslami i wspolpracowac lepiej dla dobra ogolu , to zapewne da lepszy rezultat niz uszczypliwe uwagi. To juz sie robi nudne.
OdpowiedzUsuńDelikatnie rzecz ujmując, jestem zadziwiony powyższą wypowiedzią. Skąd wzięło się przypuszczenie, że chcę wykrywać uchybienia??? Przecież mówię dokładnie o czymś innym, o współpracy. Skoro jest tak dobrze, to o co chodzi??? Jestem takim samym rodzicem, jak każdy inny. To chyba nie ja szukam dziury w całym i nie ja snuję domysły. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń