Z perspektywy kilku dni mam mieszane odczucia odnośnie mojej wizyty na ostatniej sesji. Z jednej strony jestem zadowolony, bo pokazałem, że radni nie są głusi na argumenty i każdy mieszkaniec ma choćby niewielkie ale jednak szanse na przedstawienie własnego zdania. Z drugiej strony jak widzę niechęć rządzących i wręcz ich wrogość oraz to, że nie potrafią odróżnić możliwej dyskusji od bezsensownych ataków, to trudno mówić tu o zadowoleniu. Nikomu nie chcę niczego zabierać ani wszczynać awantur, ale władza też musi wiedzieć, że jest m.in. od wsłuchiwania się w rzeczowe argumenty ludzi. I tyle.
Panie Wójcie, życzę samych mądrych decyzji, bo one potrzebne są wszystkim mieszkańcom. W tym procesie decyzyjnym na pewno powinni brać udział radni.
Ps. Real na szczycie, a DM dziś w Łodzi...
Żadnych mieszanych uczuć. Serca nie oszukasz, rozumu nie wyłączysz.
OdpowiedzUsuńPamiętaj że władza nie jest nikomu dana wiecznie!!! Ludzie sami wybierają. Mądrości nie nauczysz-trzeba ją posiadać od urodzenia. Tylko głupiec tego nie zrozumie....
OdpowiedzUsuńHe, ale zamądrzyliśmy Krzysiek ;-)
OdpowiedzUsuńNie należę do kręgu waszej adoracji, ale z perspektywy ostatnich wydarzeń muszę przyznać, że być może te Panów nawoływanie do budżetów obywatelskich jest słuszne. Jeśli nie zmieni się system wydawania środków budżetowych, to niestety wciąż będzie zbyt dużo zostawało naszym włodarzom na instrumenty zachęcające radnych do podejmowania "jedynych słusznych decyzji" .
OdpowiedzUsuńBO, to szansa dla lokalnej demokracji. Jednak konieczne jest zaangażowanie zarówno władzy, jak i obywateli. Przykłady pokazują, że można.
UsuńWładza musi dorosnąć, bo jak zbyt długo chodzi się z pieluszką, to się dupka odparza - to, tak dygresja młodej mamy.
OdpowiedzUsuń