2 listopada 2013

duży znak zapytania

Niech mi ktoś pomoże i wskaże jakikolwiek fragment w Piśmie Świętym mówiący o istnieniu czyśćca. Mam wrażenie, że na pewno ta nauka ułatwia myślenie o śmierci ale czy jest biblijna? Zobaczcie ile konsekwencji niesie ze sobą próba podważenia tej "nauki"...

7 komentarzy:

  1. Skoro ostatecznie w życiu nie ma form pośrednich - wóz, albo przewóz, to i po życiu może też jest tylko w prawo, albo w lewo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy3/11/13 05:27

    Tu bym się z kolegą nie zgodził, istnieją forny pośrednie cos pomiedzy czernią a bielą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę zatem o przykład fragmentu ...

      Usuń
    2. Anonimowy3/11/13 13:26

      W mojej wypowiedzi nie chodziło mi o istnienie czyśćca tylko o formy pośrednie (ziemskie) o których pisze Pan Michał

      Usuń
  3. Anonimowy3/11/13 11:48

    W Piśmie Świętym brak wyraźnego wskazania co do rzeczywistości czyśćca (co było przyczyną odrzucenia nauki o czyśccu przez protestantów)[2].
    Teologowie katoliccy odwołują się jednak do tekstu z wtórnokanonicznej 2 Księgi Machabejskiej mówiącej o modlitwie i ofierze Judy za zmarłych. Ich zdaniem fragment ten (2 Mch 12,43-46) suponuje możliwość odpuszczania grzechów po śmierci i celowość przebłagalnych ofiar za tych, którzy "pobożnie zasnęli"[1]. Zdaniem teologów katolickich wzmianki dotyczące czyśćca można znaleźć także w księgach protokanonicznych. Powołują się oni na to, że Pismo Święte ukazuje jak wiele razy Bóg, chcąc odnowić przymierze ze swoim ludem, ukazywał mu się w ogniu (Rdz 15,17; Wj 3,1-2; Lb 9,15; Dz 2,3).
    Zdaniem teologów katolickich wzmianki pośrednio wskazujące na istnienie czyśćca można znaleźć również w następujących fragmentach Nowego Testamentu:
    W 1. Liście do Koryntian w rozdziale 3. Paweł pisał o ogniu:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy przyznać, że obecność takiego przekonania jest kluczowe co, do myślenia o wieczności. Oto "nie wszystko stracone", "inni mogą mi pomóc", it., już nie mówiąc o konsekwencjach technicznych, tzn. Kościół ma kontrolę nad wiernym i jego rodziną nawet po jego śmierci. Skoro tak to dlaczego nie ma wyraźnych wskazań, odnajdujemy tylko pośrednie wzmianki, tym bardziej, że są to wzmianki odczytywane bardzo bardzo symbolicznie, co zawsze budzi wątpliwości. Dlaczego Chrystus nie wspomniał o tym ani słowa, przecież wypowiadał się w tylu ważnych kwestiach?
      Czym innym jest zupełnie myślenie o piekle.... (i o ogniu). Wskazane tu fragmenty powodują, że jeszcze bardziej bliski jestem w tej sprawie przekonaniom protestanckim, bo kompletnie mnie nie przekonują. Co, do fragmentu z 2 księgi Machabejskiej, to nie mogę się odnieść do niej wprost, ale sądzę, że nie bez powodu nie jest to tekst biblijny. pozdrawiam.

      Usuń