Wędrówki po górach bardzo dobrze wpływają na samopoczucie i psychiczną równowagę. Dla mnie osobiście jest to czas refleksji, mogę powiedzieć, że nawet medytacji. Mimo fizycznego zmęczenia, człowiek jest przeszczęśliwy, że jest w tak pięknym otoczeniu. Szum potoków, lasy, szlaki i monumentalne góry. Podwójnie szczęście i satysfakcja, że udało się wleźć na wybrany szczyt. Mam na myśli Tatry. Po prostu kocham tam być:)
Też uwielbiam Tatry Wysokie. Zdobywanie każdego szczytu, to niezapomniane przeżycie. Tak, to rodzaj medytacji. Niestety przez ostatnie kilka lat nie mogłem tam być... Bardzo tęsknię. To już chyba osiem lub dziewięć lat rozłąki.
Najwyższy czas to zmienić;) Trzeba zaplanować wyjazd, nawet krótki, jeśli inne sprawy nie pozwalają, wpisać termin w kalendarz i konsekwentnie kupić bilet albo wsiąść w auto i witajcie góry;) Tak trzeba, dla odpoczynku, dla spokoju...
Wszystko da się ogarnąć. Z tego co kojarzę, to nie ma Pan niemowlaka:) Jeśli coś jest ważne, jeśli na czymś zależy, to da się zrobić. Oczywiście rozumiem, że jest kupa spraw, obowiązków, ale ważne aby też znaleźć czas dla siebie. A przy okazji i dzieciaki może zarażą się górami:))
Trudno się nie zgodzić. Może za rok ... Kilka tych szczytów zdobyłem, ale jeszcze wiele przede mną. Chyba czas dojrzewa by spróbować pogodzić elementy tej układanki. Pozdrawiam.
Wędrówki po górach bardzo dobrze wpływają na samopoczucie i psychiczną równowagę. Dla mnie osobiście jest to czas refleksji, mogę powiedzieć, że nawet medytacji. Mimo fizycznego zmęczenia, człowiek jest przeszczęśliwy, że jest w tak pięknym otoczeniu. Szum potoków, lasy, szlaki i monumentalne góry. Podwójnie szczęście i satysfakcja, że udało się wleźć na wybrany szczyt. Mam na myśli Tatry. Po prostu kocham tam być:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Tatry Wysokie. Zdobywanie każdego szczytu, to niezapomniane przeżycie. Tak, to rodzaj medytacji. Niestety przez ostatnie kilka lat nie mogłem tam być... Bardzo tęsknię. To już chyba osiem lub dziewięć lat rozłąki.
UsuńNajwyższy czas to zmienić;) Trzeba zaplanować wyjazd, nawet krótki, jeśli inne sprawy nie pozwalają, wpisać termin w kalendarz i konsekwentnie kupić bilet albo wsiąść w auto i witajcie góry;) Tak trzeba, dla odpoczynku, dla spokoju...
OdpowiedzUsuńDzieciaki ciągle za małe...
UsuńWszystko da się ogarnąć. Z tego co kojarzę, to nie ma Pan niemowlaka:) Jeśli coś jest ważne, jeśli na czymś zależy, to da się zrobić. Oczywiście rozumiem, że jest kupa spraw, obowiązków, ale ważne aby też znaleźć czas dla siebie. A przy okazji i dzieciaki może zarażą się górami:))
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić. Może za rok ... Kilka tych szczytów zdobyłem, ale jeszcze wiele przede mną. Chyba czas dojrzewa by spróbować pogodzić elementy tej układanki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń