27 września 2012

Kongres oświaty.

Wróciłem dziś z samorządowego kongresu oświaty, na którym padły bardzo konkretne postulaty dotyczące zmiany ustawy Karta Nauczyciela. Zmiany te nie wynikają z chęci oszczędzania na Szkołach, obniżania poziomu nauczania czy też samowolki w edukacji. Chodzi o dramatycznie wysoki udział wydatków na edukację w stosunku do pozostałych wydatków samorządowych i zdecydowanie zbyt małe nakłady państwa na oświatę. Oto główne propozycje samorządowców:
1. podniesie pensum do 20 godzin;
2. rozliczanie 40 godzinowego czasu pracy
3. zmiany dotyczące urlopu dla poratowania zdrowia;
4. likwidacja dodatku uzupełniającego;
5. likwidacja dodatku wiejskiego i mieszkaniowego.
Przy konkretnych okazjach będę odnosił się do tych propozycji.

18 komentarzy:

  1. Anonimowy27/9/12 21:09

    Wy pracownicy samorządowi też macie swoją ustawę, więc tak wszystkich boli ta KN.Proszę mi powiedzieć kto pracuje 40 godzin intensywnej pracy ( przebywa w pracy 40 godzin z czego połowa jest intensywnej pracy). Oczywiście są zawody, gdzie ludzie pracują intensywnie te 40 godzin ale nie wszyscy. Nauczyciele pracują 40 godzin bo muszą przygotowywać się do lekcji, sprawdzać sprawdziany ale robią to w domu bo w szkołach nie ma warunków. Proszę stworzyć odpowiednie warunki to będą prace wykonywać w budynku szkoły. Komputery, dostęp do internetu i oczywiście jakieś pomieszczenia bo 20 nauczycieli nie będzie siedziało w małej klitce nazywanej pokojem nauczycielskim. Jeśli nauczyciel będą przebywać w budynku szkoły 40 godzin tygodniowo to na pewno samorządy na tym nie zyskają. Nie wiem nad czym te debaty. Nauczyciel idąc do pracy nie ma nawet 2 tyś na rękę oczywiście z dodatkiem wiejskim.Nie dąży się do rozwoju edukacji tylko na tym aby społeczeństwo ubożało. Bo 2 tys to "za dużo aby umrzeć a za mało aby żyć".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. są biblioteki, zaplecza, pracownie informatyczne i oczywiście często dzieci kończą ok godz. 13, więc są i wolne sale;
      2. jeśli to taki ciężki zawód, to dlaczego tylu wciąż chętnych do tej pracy i jakoś nikt nie chce rezygnować?
      3. skoro nauczyciel powinien pracować przy tablicy przez 18 godzin lekcyjnych tygodniowo (45 minut), to dlaczego biją się wręcz o godziny ponadwymiarowe, przecież są wówczas przemęczeni?
      4. jeśli podzielimy 18 godzin na 5 dni to mamy nieco ponad 3,5 godziny zajęć dziennie, czy chce ktoś mi powiedzieć, że dziennie nauczyciel średnio na inne zajęcia związane z pracą poświęca prawie 4,5 godziny?
      5. w tamtym roku jeśli nauczyciele dyplomowani w danej gminie średnio nie zarobili po 5 tys. złotych brutto trzeba było im wypłacić dodatek uzupełniający...

      Usuń
    2. Anonimowy27/9/12 21:59

      Skoro to była taka dobra praca to po co Pan zrezygnował z ciepłej posadki nauczyciela?

      Usuń
    3. Tyle razy już o tym mówiłem, że jest to już nudne. Nigdy nie twierdziłem, że nauczyciel to zawód łatwy i cudowny, chcę tylko podkreślić, że jego sytuacja nie jest zła i ma szereg przywilejów, których inne zawody nie mają. Kurczę, może podejmiemy temat wakacji? Nigdy nie mówiłem, że po różnych doświadczeniach nie wrócę do szkoły.

      Usuń
    4. Anonimowy28/9/12 21:35

      Każdy dokonuje własnych wyborów, Pan Rafał wybrał inną pracę niż nauczanie w szkole. Jego decyzja. Śmieszą mnie takie komentarze i prymitywne złośliwości... Ja bym odpowiedział krótko "a co Cię to obchodzi":P

      Usuń
  2. Pierwszy z brzegu artykuł o płacach (zapewne nie jest już aktualny):
    płace nauczycieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to są płace zasadnicze, które zostały podniesione od 1 września o 3,8%, np. dla dyplomowanego oznacza to kwotę 3109.

      Usuń
    2. Anonimowy27/9/12 21:49

      Jak najbardziej jest aktualny. Ludzi nie interesuje płaca brutto tylko to co dostają do ręki czyli netto. Nauczyciel rozpoczynający prace w szkole nie ma 2 tysięcy netto(oczywiście brutto powyżej 2 tyś.)

      Usuń
    3. Anonimowy27/9/12 21:55

      Nauczyciel mianowany z 10-letnim stażem pracy ma na rękę około 2300 zł.

      Usuń
    4. To jest ciekawy motyw- gdy mówimy o innych wtedy nam nie przeszkadza, że podajemy kwoty brutto, ale jeśli jest mowa o nas, to mówimy: hej, hej, przecież na rękę mam tyle i tyle. I prosiłbym nie zapominać o dodatkach i ewentualnych godzinach nadliczbowych.

      Usuń
  3. Anonimowy27/9/12 22:33

    Ja chciałabym nawet te nieco ponad 2 tyś. brutto na początek a niestety nie mam nic pomimo ukończonych studiów, bo jestem w tej grupie wykształconych bezrobotnych więc nie rozumiem o co ludzie tak się spieracie. Nauczyciele jako jedni z nielicznych mają niemałe pensje i mnóstwo przywilejów. Ale zawsze jest tak, ze jak już coś się ma to chce się więcej i więcej... Taka już natura człowieka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy27/9/12 23:20

    Myślę, że powinien Pan zająć się jednak polityką. Marnowanie talentu i cennego czasu nad niereformowalną oświatą nie ma większego sensu. Gmina Lubowidz potrzebuje wójta pańskiego formatu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że Rafałowi starczy sił na politykę i oświatę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy28/9/12 23:27

    Myślę, że już najwyższy czas aby przedyskutować nową formułę politycznego otwarcia w powiecie. Jestem gotowy do rozmów Panie Michalie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że ten blog może stać się swoistym forum powiatowym. A dyskutować jest nad czym.

      Usuń
  7. Zapraszam do kontaktu: kontakt@bodenszac.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy2/10/12 21:23

    a ja się wcale nie dziwię, że zamienił Pan stanowisko nauczyciela na stanowisk w gminie, bo to zdecydowanie intratniejsze zajęcie, nie martwi się Pan o przydział godzin, o dodatki, o motywacyjny, czy się załapie na nagrodę dyrektora, czy czasem samorząd nie zlikwiduje jakiejś klasy, czy mieszkaniówki nie zabiorą i proszę głupot nie potwierdzac że nauczyciel ma tak super, tak ten co pracuje 30 lat i ma dobre układy z dyrektorem to ma dobrze ale my młodzi nauczyciele coraz częściej biegamy z jednej szkoły do drugiej by etat zdobyc, a czasem nawet go nie mamy, dokształcamy się za własne pieniądze lub współmałżonków bo naszych nie starczy, piszemu KIPU, PDW, a kiedy to wdrażać, kiedy wyrównywać szanse słabszym, a u zdolnych rozwijać pasje, a dziś Ci grzeczni mili uczniowie to jak rodzynki w tanim cieście - tak ich mało i walczymy o przetrwanie, a samorząd ręce zaciera i szuka oszczędności i zazdrości tylko czego???? Zacznijcie oszczędzać też na sobie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemy w pracy mają wszyscy, tylko różnie się one nazywają. Pan ma problem z motywacyjnym czy nagrodą, a gdzie indziej od lat nie ma premii. Pan się boi o to, czy szkoły nie zlikwidują, a przecież ile miejsc pracy jest likwidowanych w innych profesjach. Uczniowie bywają trudni, ale przecież np. klienci w zwykłym sklepie potrafią być chamscy. Ktoś ma układy z dyrektorem, a w firmie mogą prześcigać się w podlizywaniu. Chcę powiedzieć, że relatywnie zawód nauczyciela jest przynajmniej obdażony pewnymi "udogodnieniami", których gdzie indziej nie ma. I nie potwierdzam głupot, że macie super, lecz mówię, że macie całkiem dobrze, patrząc na sytuację na rynku pracy.

      Usuń