Jeśli ktoś upatruje swojej szansy w tym, że nas poróżni, to zawiedzie się srodze.
Choć mamy różne charaktery, temperamenty i patrzymy często na problemy pod różnym kątem, to z szefem łączy mnie więź ponad to wszystko (często właśnie dzięki tym różnicom wypracowane jest optymalne wyjście). Dyskutujemy, rozważamy, ale ostatecznie decyzje podejmuje szef. Nigdy nie miałem chorych ambicji. Wybory wygraliśmy wspólnie, wbrew prawie wszystkiemu, no może główny kontrkandydat nam pomógł, bo założył, że wybory już wygrał przed kampanią. I nadal uważam, że tylko taki wspólny front, wspólnotowe myślenie, może przynosić sukces. Tyle osób zawierzyło nam również dlatego, że daliśmy nadzieję na nowe podejście właśnie do słowa wspólnota. Strzelanie z kapiszonów w tym kontekście wywołuje raczej uśmiech politowania.
Muszę zmartwić... Bardziej rozczarować już mnie pan nie potrafi. Z tym że "wybory wygraliśmy wspólnie" to pan już GRUBO przesadził. To czemu "wspólnie" z teściem nie wygraliście w poprzednich wyborach? Trzeba się było w tych wyborach pod własnym nazwiskiem poddać weryfikacji wyborcom, a nie po wyborach wyskakiwać z "szafy" i oto jestem - niespodzianka i wbrew tłumaczeniom dla wielu WYBORCÓW była to niespodzianka - niemiła niespodzianka! Dało się słyszeć po wyborach wiele głosów, że "gdybym wiedział kto za tym stoi to bym inaczej głosował". Ktoś tu kogoś... bez mydła... Nie ładnie :(
OdpowiedzUsuńDrogi zagubiony wyborco. Chyba sam jeden byłeś aż tak zagubiony, rzekłbym porażająco zagubiony. Jeśli osobiście otwierałem listę kandydatów do rady gminy naszego wspólnego komitetu, jeśli mój teść razem z Wójtem był na jednej liście do rady powiatu, jeśli prawie każde spotkanie wyborcze odbywało się w obecności mojej lub mojego teścia, to o jakiej niespodziance mówisz???Żeby było ciekawiej zostałem przez ludzi wybrany, zostałem przewodniczącym tej rady (bo nasi kandydaci w innych okręgach też przecież byli z naszego środowiska), teść też został wybrany. Twoje zarzuty są zatem kompletnie absurdalne. To natomiast, że z naszego grona wybraliśmy osobę, któa miała największe szanse na wygraną, to jest to tak oczywiste, że jestem pewien, iż udajesz zagubionego. Czas abyś po prostu przyjął do wiadomości wynik tych wyborów, to może dla ciebie bolesne (stąd te chamskie teksty o klanie), ale prawdziwe.
UsuńPrzede wszystkim powinniście wystrzegać się podejrzeń, ponieważ są one trucizną zabijającą przyjaźń.
OdpowiedzUsuń— św. Augustyn (Aureliusz Augustyn z Hippony)
Panie Rafale razem z wójtem wykonujecie dobrą robotę i tak trzymać. Ludzie są podli i pokazują to na każdym kroku. Nie warto sę takimi przejmować. Jestem przekonana, że ludzie mądrzy Wam kibicują.Pozdrawiam.
Usuń