28 stycznia 2012

List o tolerancji.

   Wracając trochę do poprzedniego wpisu i komentarza, pomyślałem dziś o sławnym obecnie słowie tolerancja.
 Otóż dla mnie to pojęcie oznacza tyle, że uznaję prawo innych osób do posiadania własnego zdania w danej sprawie. Co przecież nie oznacza, że rezygnuję z własnych poglądów. Wręcz przeciwnie szukam argumentów dla zbicia tez osoby myślącej inaczej. O ile w ogóle mam jakieś poglądy. Dotyczy to również polityki. Uznaję prawo nawet do niewiedzy, ale jeśli z tej niewiedzy czyni się broń uderzającą poniżej pasa, to będę protestował. Przykład: teza- obecna władza w Lubowidzu realizuje tylko plany poprzedników; to proszę mi pokazać, np. pieniądze w budżecie na 2011 na budowę placów zabaw. Proszę wskazać. Musi się pojawić pytanie o granicę tolerancji. Potrzeba mi innej narracji? Polecam Obronę Sokratesa - w te mroźne dni.

3 komentarze:

  1. Gdy robiliście w gminie małą reformę w oświacie i tworzyliście zespoły szkół, zaatakowano bez argumentów. Bo trzeba dokopać, bo tak należy. Podobno w Bieżuniu też mają powstawać zespoły szkół. Tu jednak nie ma już ambarasu. Dlaczego? Przecież powód tworzenia zespołów zdaje się być ten sam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym był złośliwy, to powiedziałbym, że doświadczona ekipa psl idzie po naszych śladach. Ale ponieważ nie jestem, to powiem, że to trudna ale właściwa ścieżka. Ta, którą zamierzają iść w Bieżuniu. A do braku argumentów przy krytyce już powoli się przyzwyczajam. O samym tworzeniu zespołów jeszcze kiedyś wspomnę, ile kosztowało nas to nerwów i czasu.

      Usuń
  2. widzę że blog żyje i bardzo dobrze... staje się jednym z moich ulubionych blogów. Zauważyłem też że kolega Krzysztof jak szybko podpalił się blogiem tak szybko ostygł

    OdpowiedzUsuń