Tym utworem SDM zakończyło ostatni koncert w Żurominie. Byłem nieco zaskoczony, bo ta piosenka to nie jakiś wyjątkowy "hicior", ale jednocześnie bardzo się cieszyłem. Ileż to wspomnień, ileż wzruszeń, radości i smutków. Dziś dedykuję te wzruszenia wszystkim tym, który potrafią mimo cieni patrzeć śmiało na kolejne zwykłe- cudowne dni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz