10 sierpnia 2012

Śpij mój śnie.

Spotkałem w życiu wielu mądrych ludzi. Jedna z tych osób szukając recepty na osiągnięcie spokoju wewnętrznego (bo szczęście to chyba trochę inna bajka) mawiała, że pyta się wieczorem każdego dnia siebie samą, czy zasłużyła na sen. Jeśli odpowiedź jest pozytywna, spokojnie może zasnąć.
Zawsze uważałem, że trzeba mieć plan. Oj, nadal tak uważam i pewnie w związku z tym jeszcze nie raz wielu zaskoczę, ale z drugiej strony naprawdę każdy dzień ma dość swych trosk.
Czy zasłużyłem dziś na sen? Raczej na krótki. A TY drogi czytelniku???

6 komentarzy:

  1. Anonimowy11/8/12 09:44

    Czy ten sen zasłużył na to, by się Panu przyśnić?

    OdpowiedzUsuń
  2. A na granicy snu i jawy, życia i śmierci... Są na tym świecie rzeczy, które nie śniły się filozofom.
    Zasłużył, w sumie jest częścią mnie, często jest dla mnie lustrem.
    Dziś pewnie mnie nie odwiedzi, nawet o czwartej nad ranem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy12/8/12 20:57

    Teraz, to już sam nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy15/8/12 15:53

    Tzn, nie wiem czy zasłużyłem na sen:) Takie było przecież pytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

      Usuń